Powered By Blogger

2013/06/22

Stół kuchenny dębowy. Renowacja.



Mebel, mimo iż wyglądał na dość mocno zniszczony był stabilny i trzymał się dość dobrze. Nie zachowały się szuflady ani żadne elementy ich mocowania. Oceniam że może mieć ok 80 lat ale to tylko moje przypuszczenia.

Blat składa się tylko z 4 desek (najszersza ma ponad 30cm) materiał nie był szczególnie dobierany, ostatnia deska jest cięta w klin (różnica kilka cm) i posiada mocno zawiłe sęki na których się wypaczyła (stół przez długi czas stał pod chmurką) Klejony był zapewne "na gorąco" - obecnie każda deska jest osobno a szpary pomiędzy nimi to kilka mm.

Oryginalne mocowanie blatu do konstrukcji to gwoździe (w przekroju kwadratowe) bite od wewnątrz pod skosem. W późniejszych latach, już mniej subtelnie, dobito jeszcze kilkanaście sztuk przez wierzch. Łącznie usunąłem ok 40 szt

Po sklejeniu blatu okazało się iż jest on o ponad centymetr węższy, kanty heblowałem tylko dwa razy dla wyrównania. Niestety mimo iż był ściśnięty też w płaszczyźnie, nie udało się całkowicie zlikwidować nierówności.

Poprzeczne elementy frontowe musiałem dorobić ponieważ drewnojady skutecznie się nimi zajęły. Jak się okazało mebel był już kiedyś naprawiany i nie wszystkie łączenia dały się rozebrać. Całość wyczyściłem papierem ściernym i wełną, do toczonych elementów nóg idealna okazała się szczotka z grubej żyłki zakładana na wiertarkę (ważne by wiertarka miała regulowane obroty). Koszt szczotki to 25 zł i zwraca się bardzo szybko w postaci zaoszczędzonego czasu.

Większe ubytki flekowałem i uzupełniałem drewnem....

.....najbardziej zniszczone były dolne części nóg (przebarwienia żywiczne to szelak, użyty do wypełnienia otworów po drewnojadach)

Klejenie konstrukcji.

Szuflady. Fronty i boki są klejone z dwóch części, front dębowy boki z sosny.

Montaż blatu do konstrukcji. Ponieważ calgi łączące nogi były miejscami trochę spróchniałe i dodatkowo osłabione gwoździami nie chciałem montować blatu jak w oryginale. Od spodu wkleiłem trzy listwy w ten sposób że dotykają "na ścisk" do calg. Stanowią one wzmocnienie blatu i sprawiają że nie jest on zamontowany punktowo na krawędzi calgi tylko siła jest rozłożona na jej szerszą płaszczyznę.

Po skończonych zabiegach kosmetycznych, widok od tyłu....
Front
Front

... z boku


.... i jeszcze raz od frontu. Do wykończenia zastosowałem bejcę firmy V33 "ciemny dąb" która bardzo dobrze się nanosi, pokrywa przebarwienia i daje piękny efekt, lakier to "półpołysk" firmy syntilor, nakładany trzykrotnie. Koszt wszystkich materiałów ok 150 zł